WYDAWNICTWA - KSIĄŻKI I INNE - Dostępne w sprzedaży
RAZEM: 19 STRONA: « | 1 | 2 | 3 | » |
PRZEZ SYBIR DO WOLNEJ POLSKI - Opowiadanie Zdzisława Przybysza ps. Wiąz (książka) Mieczysław Chojnacki "Młodzik", 2008 27.02.2009 Wspomnienia Zdzisława Przybysza ps. Wiąz, żołnierza AK - jego długiej drogi do łagrów nad Bajkałem, wieloletniego pobytu na katordze i powrotu do zniewolonej przez komunistów Ojczyzny spisał i opracował pan Mieczysław Chojnacki ps. Młodzik. |
XX-LECIE TOWARZYSTWA PRZYJACIÓŁ RADZYMINA (broszura) praca zbiorowa, 2008 27.02.2009 Broszura wydana z okazji dwudziestolecia istnienia Towarzystwa Przyjaciół Radzymina. Zawiera liczne informacje o działalności Towarzystwa, jego symbole, informacje o członkach, publikacjach, zorganizowanych wycieczkach i innych inicjatywach. |
RADZYMIŃSKIE SZLAKI ROWEROWE BITWY WARSZAWSKIEJ 1920r. (książka) Jan Wnuk, 2008 27.02.2009 Książeczka opisuje Radzymińskie szlaki rowerowe. Zawiera noty biograficzne ich patronów, mapki, liczne zdjęcia z tras i krótkie opisy Bitwy Warszawskiej oraz miejscowości w gminie Radzymin z nią związanych. |
RADZYMIŃSCY ŻOŁNIERZE ARMII KRAJOWEJ (książka) Mieczysław Chojnacki "Młodzik", 2007 27.02.2009 wyd. II poprawione i rozszerzone Książka zawiera 288 biogramów żołnierzy AK z Radzymińskiego Obwodu "Rajski Ptak", "Burak" i jest cennym źródłem wiedzy dla historyków, badaczy walki i losów żołnierzy Polski Podziemnej z terenu byłego Powiatu Radzymińskiego. |
CMENTARZ POLEGŁYCH W RADZYMINIE (książka) Edward Kowalski, 2005 27.02.2009 Książka jest pierwszą monografią tego cmentarza. Autor publikacji oparł się nie tylko na źródłach i opracowaniach pisanych oraz ikonograficznych, ale także na własnych doświadczeniach, gdyż miał możliwość obserwowania dziejów cmentarza przez okna rodzinnego domu. Wiele informacji o cmentarzu uzyskał od swoich rodziców i babci. |
RADZYMIN CUD NAD WISŁĄ 1920 (książka) Jan Wnuk, 2005 27.02.2009 Jest to opis bitwy o miasto i bohaterów walk, żołnierskie wspomnienia, relacje świadków wydarzeń, fragmenty dzieł literackich i utwory poetyckie. ( fragmenty) Dzień 15 sierpnia. Niedziela, święto Niepokalanej Królowej Korony Polskiej. Poranek cudny. Niebo zdaje się uśmiechać do nas wszystkich, a Królowa niebios błogosławić z góry. Naczelne dowództwo naszych oddziałów robi przygotowania do trzeciego i ostatecznego ataku na Radzymin. Obejmuję dowództwo 2. komp. Wileńskiego Pułku Strzeleckiego po por. Partyce. Po uskutecznieniu się z uzupełnieniem, dostarczonym mi do kompanii, oczekuję rozkazów. Wileński pułk pod dowództwem mjr. Bobiatyńskiego, wspomagany czołgami, wysuwa się na czoło ataku. Odbieram rozkaz zajęcia z kompanią odcinka lewego od szosy z Pustelnika w kierunku na Radzymin. 5 czołgów, wyposażonych w armatki i karabiny maszynowe posuwa się z 2. kompanią w I linii. Po odśpiewaniu modlitwy porannej i prośbie do Najwyższego o zwycięstwo ruszamy naprzód. Przed nami płaszczyzna z wyjątkiem małych uwypukleń w terenie. Miasto Radzymin widać jak na talerzu. Cisza, spokój. Żołnierz idzie z zapartym oddechem w piersiach, lecz raźno i odważnie. W połowie drogi zasypują nas bolszewicy gradem pocisków, przechodząc do kontrataku. Wydaję rozkaz strzelania; zaczynają działać czołgi. Pod osłoną tej broni udaje mi się dotrzeć do Wioski Radzymińskiej. Żołnierze zagrzani, nie bacząc na rany i obficie spływającą krew, idą brawurowo naprzód, rażąc bolszewika ogniem karabinowym. 2 czołgi z powodu defektu zostały unieruchomione, idą jeszcze tylko trzy. Ogień huraganowy. Bój rozpętał się straszny, jęki rannych, wołania konających, świst kul karabinowych, huk armat. Wszystko to zlewa się w jeden wielki lament. Docieramy do Radzymina. Bolszewickie hordy pod bohaterskim naporem naszych żołnierzyków ustępują pola. Załamują się ich szeregi. Sypie się tego jak mrowia. Całymi kolumnami zawracają i uciekają w popłochu, rzucając broń i amunicję. Nasz żołnierz do szturmu uderza, bezlitośnie kładzie, co napotka na drodze. Dowódcy oddziałów nie są w stanie powstrzymać tupetu żołnierza, żaden głos, żadna komenda nie skutkuje, żołnierz zagrzany bojem jedzie na bolszewickim grzbiecie, rwie, bije i przebija bagnetem bez litości. Chłopcy moi w mieście chwytają kilku kozaków, chcą im sprawić łaźnię, nie pozwalam, odsyłam do tyłu. Dochodzimy do rynku, ludność wylega na ulicę, składając błagalnie ręce z radości w sercu, prosząc o wytrwałość i zwycięstwo naszych bohaterskich oddziałów. Cywile łączą się z nami i z czym kto może gnają bolszewika bez opamiętania. W gardle zasycha, tchu braknie, słońce piecze. Nic to, wobec odniesionego co dopiero zwycięstwa. Dziewoje radzymińskie wynoszą mleko, herbatę, chleb, kiełbasę, by chociaż w cząstce pokrzepić upadającego z wyczerpania żołnierza naszego. |
KPT. STEFAN POGONOWSKI - bohater wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku. (książka) Jerzy Pogonowski, Jan Wnuk, 2001 27.02.2009 Publikacja zawiera reprint książki Jerzego Pogonowskiego z 1934r. - "Bohater Radzymina"; opis boju pod Wólką Radzymińską gdzie poległ Stefan Pogonowski, dzieje jego pułku, upamiętnienie jego czynu zbrojnego oraz informacje o szkole noszącej imię kpt. Stefana Pogonowskiego. |
RAZEM: 19 STRONA: « | 1 | 2 | 3 | » |